Fatalne warunki w koszalińskim szpitalu- alarmuje mama chorego dziecka
Na Oddziale Dzieci Młodszych w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie panują fatalne warunki bytowe - alarmuje mama 4- miesięcznego dziecka, z pochodzenia darłowianka. Wspólnie na małej sali przebywają cztery matki i czwórka dzieci. Wieczorem przypomina to koczowisko, nie salę szpitalną- pisze rozżalona mama. Szafki się rozpadają, a stojak na kroplówki służy jako wieszak na ubrania.
Toaleta znajduje się na korytarzu (ogólnodostępna), z której korzystają pacjenci z innych oddziałów oraz chorzy z poradni (również cierpiący na choroby weneryczne).
Swoje potrzeby załatwiam w domu, kiedy mąż zmieni mnie w szpitalu. Matki, które nie karmią dzieci piersią obowiązuje cennik za nocleg w pokoju dwuosobowym. Jest bardzo ciasno, przez to jedna z matek musi spać na krześle.
Oczywiście każda z nas może zostawić dziecko na noc i spać w domu, ale kto zostawi chore maleństwo w szpitalu bez rodziców?
.
Dodano: 04.02.2015
Na szpitalnym parkingu dzień później odbyło się spotkanie lokalnych i ogólnopolskich mediów z matkami dzieci przebywających w tutejszym szpitalu.
Mamy potwierdziły, że na opiekę lekarską narzekać nie mogą, za to warunki bytowe są fatalne.
{youtube}U66andZBpAQ{/youtube}