Jak ogrzewać dom pelletem

Prąd odpada, bo za drogi, a będzie jeszcze droższy. Gaz ziemny też, bo nie ma możliwości jego doprowadzenia, a poza tym nie wiadomo, jak będzie z jego ceną. Gaz LPG? Ciekawy pomysł, ale wymaga posiadania sporego zbiornika i umowy z dostawcą, zaś cena może ulegać silnym wahaniom. Wybieramy więc paliwo stałe. Węgiel? Trudna sprawa, bo w ramach walki ze smogiem piece węglowe będą zwalczane, mogą się też pojawić jakieś restrykcje w sprzedaży węgla opałowego.

 

 Pelletem łatwiej

Problemów takich nie ma z pelletem, choć są inne. Na przykład ten, że trzeba mieć w domu pomieszczenie na kotłownię o powierzchni co najmniej sześciu metrów kwadratowych. Sporym wydatkiem będzie piec z zasobnikiem, pozwalającym zgromadzić pellet na 3-4 dni ogrzewania. Jeszcze więcej kosztować będzie piec zapewniający maksimum wygody, bo z podajnikiem pneumatycznym, który sprawi, że paliwa nie zabranie przez wiele dni, a wizyty w kotłowni będą potrzebne tylko po to, by wybrać popiół. Jest go zresztą stosunkowo mało.

Grunt to dobrze wybrać kocioł

Projekt domu powinien zawierać m.in. moc kotła niezbędną do jego skutecznego ogrzewania. Wybór kotła to ważna sprawa: z jednej strony należy kupić kocioł, który zapewni niezbędną ilość ciepła nawet podczas siarczystych mrozów, z drugiej – nie warto przepłacać, kupując kocioł o zbyt dużej mocy. Kotły zawierają różne systemy sterowania spalaniem, także automatyczne, jednak każdy dodatkowy system to dodatkowe koszty, a także ryzyko awarii.

Niekiedy można przejść na pellet nawet wtedy, gdy dotąd ogrzewało się dom albo olejem opałowym. Najnowocześniejsze piece mają możliwość wymiany palnika, która sprawi, że można przejść na pellet bez konieczności wymiany całego urządzenia.

Problemem może też być podgrzewanie wody: piece na pellet na ogół odpowiadają tylko za ogrzewanie. Jeśli chcemy mieć także „pelletową” ciepłą wodę, konieczny będzie zakup dodatkowego zasobnika.

To się opłaca

Tak czy inaczej, ogrzewanie pelletem jest nie tylko ekologiczne, ale i ekonomiczne. Z wyliczeń wynika, że kosztuje ono o ponad połowę mniej niż ogrzewanie elektryczne i o co najmniej 40 procent mniej niż spalanie oleju opałowego. Trzeba jednak kupić urządzenia najwyższej klasy, zapewniające maksymalną sprawność: to one wydobędą z paliwa najwięcej ciepła. Warto też zadbać o docieplenie budynku, dzięki któremu cenne ciepło nie będzie zeń uciekać na zewnątrz. Taka inwestycja nie jest tania, ale na pewno się zwróci. Można zresztą ubiegać się o jej dofinansowanie.